Nie ma go na liście związków odżywczych. Organizm nawet go
nie trawi! A mimo to w codziennym jadłospisie błonnik jest po prostu niezbędny.
Fascynujący składnik pokarmowy, doskonale syci, mimo że prawie nie zawiera
kalorii. Choć nie buduje tkanek ani ich nie odżywia, jest niezwykle ważny nie
tylko dla prawdziwego trawienia, ale i dla pracy całego organizmu.
Źródło: bonavita.pl |
Ilość błonnika wprowadza się do jadłospisu stopniowo -
robienie tego „na hurra” grozi bólem brzucha. Jedząc więcej błonnika pamiętaj
też, że wchłonie on część wypijanej przez ciebie wody – by zapobiec
odwodnieniom, pij przynajmniej 2 litry płynów dzienne. Od porcji błonnika warto
zacząć dzień. Idealna opcja to owsianka. Ziarno owsa obfituje w błonnika zwany
beataglukanem, który – gdy trzeba – działa na przewód pokarmowy niczym
opatrunek. Przypisuje mu się również działanie antynowotworowe. Owsianka jest
też bogatym źródłem witamin i minerałów. Działa jak nutrikosmetyk, bo wspomaga
nawilżenie skóry, łagodzi podrażnienia i odczyny alergiczne.
Wszechstronnie uzdolniony
Najwięcej błonnika jest w pełnych ziarnach zbóż, warzywach
i owocach. Produkt zbożowe są bogate w błonnik nierozpuszczalny w wodzie, zaś w
warzywach i owocach jest więcej rozpuszczalnego. Pierwszy działa jak
wypełniacz: niczym gąbka chłonie wodę i pęcznieje. Syci i pobudza pracę jelit.
Błonnik rozpuszczalny to ekspert od porządków: jego włókna wędrują przez
przewód pokarmowy, zgarniając zalegające tam resztki – by mogło wchłonąć się
to, co potrzebne i zdrowe. Błonnik rozpuszczalny spowalnia też trawienie i
wchłanianie cukrów. Mało tego: ma zdolność wyłapywania wszelkich szkodliwych
tłuszczów oraz nadmiaru cholesterolu. A jeszcze wiąże i wymiata „chemię” dodawaną do produktów
spożywczych, której nadmiar szkodzi.
Trafiaj w sedno
Błonnik zawiera wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego.
Najwięcej grube kasze, brązowy ryż, pełnoziarniste płatki i mąki, pestki,
nasiona lnu i sezamu, orzechy i migdały. Znajdziesz go w strąkach: fasoli,
grochu, soi, cieciorki. Jedz owoce, także suszone, gruszki oraz cytrusy.
Wyjątkowo zasobne w błonnik są pszenne zarodki i otręby. Te drugie to
rekordziści świata: niemal w połowie składają się z błonnika! Pszenne otręby
można stosować do jogurtu i kefiru, zup, sosów, ciast, placków i naleśników,
warto też posypać nimi surówki, kanapki oraz wykorzystywać je w charakterze
panierki. Wybieraj różne błonnikowe produkty, aby zachować równowagę między
błonnikiem rozpuszczalnym i nierozpuszczalnym – oba są Ci tak samo bardzo
potrzebne.
Co za dużo, to jednak niezdrowo
Trudno go przedawkować, bo nawet najzasobniejsze w błonnik
produkty zawierają skromne jego ilości: np. grahamka ok.5g, łyżka otrąb 4g,
średni bakłażan 7,5g, pół szklanki nasion fasoli lub grochu przed ugotowaniem
15g. Jednak gdy będziesz jeść dużo warzyw, owoców i pełnych zbóż, a także danie
posypiesz otrębami, Twój organizm może się zbuntować. Nadmiar błonnika w diecie
zmniejsza przyswajalność ważnych pierwiastków, zwłaszcza żelaza, wapnia,
magnezu i cynku. Niedobory tego pierwszego grożą anemią, deficyt drugiego
utrudni utrzymanie wagi i osłabi kości. Brak magnezu oznacza nerwowość i
skurcze mięśni, a niedobór cynku pogarsza kondycję skóry i odporność.
Przejadanie się błonnikiem zaburza też wchłanianie witamin A, D, E oraz tych z
grupy B.
Weronika Kądziel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz