21 kwietnia 2016

Solić czy nie? To dobre pytanie...

Jest obwiniana za mnóstwo problemów, zwłaszcza słabe serce, rozszerzone naczynka i puchnące kostki. Czy faktycznie należałoby po aptekarsku liczyć każdą szczyptę soli?

Źródło: blog.vegabutik.pl
Sól to niemal czysty chlorek sodu, z niewielką domieszką magnezu, potasu, żelaza i miedzi. Zawarty w niej sód stanowi 40% składu kuchennej soli jest ludzkiemu organizmowi niezbędny - głównie do utrzymania prawidłowej gospodarki wodnoelektrolitowej oraz właściwego przewodnictwa nerwowego. Jednocześnie sól ma jednak kiepską prasę: uchodzi za wroga układu krążenia – ma sprzyjać nadciśnieniu tętniczemu. To jak właściwie z nią jest?


W soli jest moc!

Jest najstarszym znanym ludzkości środkiem konserwującym i „wzmacniaczem” smaku. Choć teoretycznie można by się bez niej obejść, to wyobrażasz sobie jajko na miękko, pomidora lub schabowego bez odrobiny soli? Jej szczypta pomoże ubić białko w ekspresowym tempie, co istotniejsze, bez soli nie byłoby kiszonek obfitujących w witaminy i składniki mineralne. Obecna też w kiszonkach acetylocholina reguluje ciśnienie krwi i ma dobroczynny wpływ na pracę jelit. Jest też panaceum na odporność.

Komu z nią nie po drodze?

W powszechnym przekonaniu, że sól podnosi ciśnienie tętnicze krwi, jest szczypta prawdy – ale tylko bardzo dużą jej konsumpcja daje takie efekt bez wyjątku. Jednak nie wszyscy ludzie reagują jednakowo na jej większe ilości. Mechanizm „sodowrażliwości” wciąż jest badany. Bez wątpienia soli w recepturach produktów powinny tropić przez lupę  osoby z cukrzycą typu 2, cierpiący na reumatoidalne zapalenie stawów, choroby nerek lub schorzenia wymagające ochrony śluzówki żołądka. Lubisz słony smak? Sprawdź, czy nie masz nadciśnienia – szacuje się, że ponad 3  mln Polaków nie wie, że je ma, a wśród nich jest mnóstwo młodych osób!

Przed solą nie uciekniesz 

Gdyby każdy jadał tylko domowego wyrobu chleb, sery i wędliny, a jako przekąski jedynie owoce i orzechy to problem nadmiaru soli w diecie najprawdopodobniej by nie istniał. Ale producenci żywności stosują sól w takich ilościach, ze nawet ci, którzy lubią jedzenie umiarkowanie solne, pochłaniają jej zwykle o wiele za dużo. Bo w wysoko przetworzonym jedzeniu sól jest tak sprytnie użyta, że można zjeść jej łyżeczkę, a kubki smakowe tego nie zarejestrują. Najwięcej soli znajdziesz w gotowych wędlinach, serach dojrzewających i topionych, konserwach, rybach wędzonych, gotowych sosach oraz mieszankach przypraw i bulionach w wersji instant. Istną kopalnią soli jest też jedzenie typu fast food. W jednym kawałku pizzy pepperoni kryje się ok.30% dopuszczalnej dziennej dawki soli, w hamburgerze 40 %, a w średniej paczce chipsów aż 80%!
A frytki? A kebaby? Wszystko to najlepiej sobie darować – nie tylko ze względu na sól, ale też niezdrowe tłuszcze i śladowe ilości witamin oraz związków mineralnych.

Solne pułapki

Za kult soli w polskiej diecie w dużym stopniu odpowiadają dziedziczone rodzinne nawyki. Tylko, że dawniej można było solić lżejszą ręką, bo nie było fast foodów i produktów przetworzonych przemysłowo!

1. „Bez soli jedzenie nie ma smaku”- mówisz, sięgając po solniczkę. To pójście na łatwiznę, bo smak potrawy jest co najwyżej zbyt mało wyrazisty. Zaopatrz się w zioła i poeksperymentuj w kuchni, a szybko się okaże, że sól nie jest ci niezbędna do szczęścia – przynajmniej w dotychczasowych ilościach. Kolejność jest taka: najpierw dodaj zioła, potem spróbuj, czy ci smakuje, następnie dodaj... jeszcze trochę ziół, a na końcu dosól (o ile to konieczne).

2. Szczypta rządzi! Przyprawiając danie posługuj się palcami – zamiast potrząsać solniczką nad garnkiem lub nabierać sól łyżeczką. Tak na pewno nie przesolisz.

3. Kontroluj ilość zjadanej soli. Nawet w McDonald'sie możesz wziąć frytki bez soli. W sklepach czytaj etykiety: już po paru dniach będziesz umiała „na oko” określić, czy nie przeholowałaś z solą.

4. Uważaj na gotowe przyprawy w proszku typu „jarzynka” i kostki bulionowe – ich głównym składnikiem jest sól.

5. Odstaw produkty z długą datą przydatności do spożycia (sól to konserwant).

To ciekawe : Najwięcej soli spożywają chłopcy po 13 roku życia oraz mężczyźni w wieku 19-25 lat: zjadają jej aż 15g dziennie. To trzykrotnie więcej niż zaleca WHO. Bezpieczna ilość to 5 g, czyli łyżeczka dziennie, wliczając w to sól z jedzenia.

Za mało soli?

To Ci raczej nie grozi, ale...Niedobór sodu się zdarza, lecz wynika zazwyczaj z zaburzeń zdrowotnych, jakieś schorzenie powoduje, że organizm nadgorliwie pozbywa się tego składnika. Dzieje się to tak przy nieprawidłowym funkcjonowaniu leków moczopędnych, podczas kilkudniowych wymiotów, ale też w wyniku bardzo mocnego pocenia (podczas treningu). Niedobór sodu daje o sobie znać silnymi bólami głowy i sennością, bo spada ciśnienie we krwi. Jeśli więc dużo i często ćwiczysz, dodaj do butelki wody kilka ziarenek soli i cukru i wypij po treningu – nie zmienią jej smaku, ale nawodnisz swój organizm, odzyskasz dobre samopoczucie i większą wytrzymałość.

Weronika Kądziel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz